piątek, 26 lutego 2016

Drugie życie rękawiczek DIY

Dawno, dawno temu udało mi się kupić rękawiczki, które uwielbiam do dziś. Uwielbiam ze względu na wzór, na to, że są dłuższe i na to, że są bardzo ciepłe mimo, że na takie nie wyglądają. Są wykonane z włóczki i przeznaczone są na mniejsze zimno, np. na jesień, wiosnę, czy lekką zimę. Niestety wadą takich rękawiczek jest to, że ZAWSZE przecierają się na palcach - albo na jednym, albo na kilku.

Ponieważ cena takich rękawiczek nie jest wygórowana, większość z nas po prostu wyrzuca je do śmieci i kupuje kolejną parę. Ja postanowiłam dać im drugie życie i powiem szczerze: BYŁ TO STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ :D

Obcięłam najpierw końcówki palców, które się przetarły i za pomocą szydełka wykończyłam je. A potem poleciało już po wszystkich palcach. I w ten oto łatwy sposób, w ciągu niecałej godziny, powstały wiosenne rękawiczki :) Jestem z nich bardzo zadowolona, bo jeszcze przez wiele lat będą mi służyły :D













piątek, 19 lutego 2016

Ciasteczka "pieguski" z czekoladą

Należę do osób, które są uzależnione od słodyczy - tak, przyznaję i się tego wcale nie wstydzę ;) W domu zawsze musi być coś słodkiego, gdyby chciało mi się coś przegryźć. Na ogół jest to czekolada lub jakieś drobne ciasteczka. Ale zawsze coś musi być ;)

Jedne z moich ulubionych ciastek, to tzw. "pieguski". Postanowiłam je zrobić w domu w nieco większej ilości, żeby móc schować je do metalowego pudełka, jak pierniczki, i móc do nich sięgnąć zawsze, gdy najdzie mnie ochota na drobną przegryzkę "do kawy" ;)

Poszperałam w necie i znalazłam wiele przepisów, bardzo podobnych do siebie. Wybrałam ten z serwisu www.ugotuj.to, ale nieco go zmodyfikowałam na własne potrzeby. Ciastka wyszły pyszne i od razu po wystudzeniu zniknęły w dużej ilości ;) Wykonanie jest bardzo łatwe, a z tego przepisu wyszło 32 ciastka o średnicy ok. 5-7 cm.



Składniki:
  • 1 kostka masła 200 g w temperaturze pokojowej,
  • 1 szklanka cukru pudru (można użyć zwykłego cukru),
  • 1 jajko,
  • 2,5 szklanki mąki pszennej (ja zrobiłam pół na pół mąkę pszenną + mąkę żytnią razową),
  • opakowanie czekoladowych groszków (można użyć 1,5 tabliczki czekolady gorzkiej grubo posiekanej),
  • 1/2 łyżeczki sody,
  • 1/2 łyżeczki soli.
Opcjonalnie:
  • rodzynki,
  • 1 szklanka grubo posiekanych orzechów włoskich.

Teraz uruchamiam piekarnik, by się nagrzał: termoobieg góra i dół na 180C.

Wykonanie:
1. Miękkie masło miksuję z cukrem na gładką puszystą masę.
2. Dodaję jajko i nadal miksuję.
3. Dodaję przesianą mąkę oraz pozostałe składniki i dalej miksuję.
4. Blachę wykładam papierem. Z ciasta formuję kuleczki, które rozkładam na blaszce w większej odległości od siebie i lekko je spłaszczam.
5. Ciasteczka piekę ok. 15 minut w piekarniku nagrzanym do 180C aż będą złote.
6. Po wyjęciu z piekarnika, ciasteczka studzę na kratce.

Smacznego!







piątek, 12 lutego 2016

Ostatkowy tort o smaku tiramisu

Ostatki w tym roku odbyły się u nas dość nietypowo - popołudnie spędziliśmy z Rodzicami. Miały być pączki i faworki. Ale postanowiłam zrobić niespodziankę.

Od kilku dni chodziło za mną tiramisu i postanowiłam je zrobić właśnie na ostatki. Jednakże okazało się, że nie miałam wszystkich potrzebnych składników. Trzeba było na szybko coś kombinować.

Przeglądając książki ze słodkościami, przed oczy wpadł mi przepis z "Moich Wypieków" na biszkoptowy tort tiramisu. Znów nie miałam wszystkich składników, ale przepis tak mi się spodobał, że postanowiłam go nieco zmodyfikować.

Ciasto wyszło przepyszne i polecam je każdemu ;)



Na biszkopt należy przygotować:
  • 4 jajka w temperaturze pokojowej,
  • 130 g drobnego cukru do wypieku (ja użyłam zwykłego),
  • 100 g mąki pszennej, najlepiej tortowej,
  • 33 g mąki ziemniaczanej.

Rozpoczynam od włączenia piekarnika na 160C - 170C w opcji z termoobiegiem góra i dół.

Wykonanie:
1. Oddzielam żółtka od białek.
2. Białka ubijam mikserem na sztywną pianę i pod koniec dodaję po trochu cukier. Cały czas miksuję, aż masa będzie błyszcząca.
3. Do ubitych białek z cukrem dodaję żółtka i nadal miksuję.
4. Wymieszane i przesiane mąki dodaję do masy. Delikatnie mieszam drewnianą łyżką; można to także zrobić mikserem, ale na najmniejszych obrotach.
5. Gotowe ciasto przekładam do wyłożonej papierem tortownicy.
6. Ciasto piekę ok. 30-40 minut w temp. 160C lub do suchego patyczka.

Po tym czasie wyciągam ciasto z piekarnika i upuszczam go w tortownicy na podłogę z wysokości ok. 60 cm - dzięki temu biszkopt nie opadnie ;) Jest to patent, który zawsze działa :) Następnie chowam ciasto do piekarnika i pozostawiam tam przy uchylonych drzwiczkach do ostygnięcia. Jak biszkopt całkowicie wystygnie, przekrawam go na 3 blaty.

Teraz przygotowujemy napar do nasączania biszkoptu. Potrzebne będą:
  • 160 ml bardzo mocnej kawy (ostudzonej),
  • 80 ml likieru kawowego - ja dałam syrop amaretto i to był trafny wybór ;)

Wykonanie:
Oba składniki należy ze sobą dokładnie wymieszać.

Teraz zajmiemy się kremem - potrzebujemy:
  • 500 g serka mascarpone (w oryginalnym przepisie było podane 750 g),
  • 150 ml śmietany kremówki,
  • 100 g drobnego cukru do wypieków (ewentualnie cukru pudru) - ja użyłam zwykłego cukru.

Wykonanie:
1. Śmietanę ubijam mikserem na sztywną masę.
2. Pod koniec ubijania dodaję cukier i miksuję, aż uzyskam błyszczącą masę.
3. Do masy dodaję serek mascarpone i delikatnie mieszam całość drewnianą łyżką (ewentualnie mikserem na najniższych obrotach), aż uzyskam jednolitą masę.

Dodatkowo należy przygotować:
  • ok. 250 ml śmietany kremówki,
  • małą miseczkę wiórków kokosowych,
  • czekoladowe groszki do ozdoby tortu,
  • ewentualnie kolorowe lukry lub inne "ozdobniki" do tortów.

Teraz składamy tort:
1. Ubijam śmietanę na sztywną masę.
2. Kładę pierwszy blat biszkoptu na tortownicy. Nasączam go 1/3 naparu kawy z amaretto. Następnie wykładam 1/3 kremu z serkiem mascarpone.
3. Kolejny blat biszkoptu kładę na krem i postępuję dokładnie tak samo, jak z pierwszym blatem.
4. Ostatni blat biszkoptu kładę na krem i postępuję jak poprzednio.
5. Resztką kremu smaruję tort dookoła po bokach.
6. Wierzch tortu obsypuję wiórkami kokosowymi i dekoruję czekoladowymi groszkami.




Tort chłodzę w lodówce przez 3 godziny.
Po tym czasie biszkopt zmienia kolor na brązowy i pięknie się komponuje z białym kremem.

Smacznego!!!










piątek, 5 lutego 2016

Karnawał DIY

Czas karnawału to czas zabaw i bali. Najbardziej chętne do zabawy są dzieci ;) Chyba w każdym żłobku, przedszkolu, czy szkole odbywają się przebierankowe bale. Rodzice głowią się, dwoją i troją, by zrealizować pomysły swych pociech: mamo, chcę być Batmanem; mamo, chcę być Spidermanem; mamo, chcę być wróżką; mamo, chcę być Elsą... Itd., itp...

Jak już zapadnie decyzja, za którą ostatecznie postać będzie dziecko przebrane, trzeba przejść do realizacji.

Strój można nabyć na kilka sposobów:
1) można kupić nowy strój w sklepie, butiku, na stoisku z dodatkami karnawałowymi, w różnych serwisach internetowej sprzedaży, itp.,
2) można odkupić strój używany,
3) można także spróbować zrobić przebranie samodzielnie.

Ja tym razem postawiłam na samoróbkę ;)

Łatwo nie było, bo Dziecko wymyśliło sobie Kaczora Donalda... Tak, kaczora, nie Kaczkę Daisy, tylko Kaczora Donalda... Z kaczką byłoby łatwo, a jak zrobić kaczora?

Pomyślałam sobie o mojej starej niebieskiej koszulce z długim rękawem, "w serek", że z tego mogłaby być koszulka Donalda. Ze starej szerokiej wstążki ułożyłam kokardę, którą doszyłam do koszulki. Do tego niebieski beret jeszcze z czasów harcerskich. Na spodenki posłużyło mi białe dziecięce bolerko ze sztucznego futerka, które oczywiście pocięłam i zszyłam w formę krótkich spodenek na gumkę. A na nogi poszły żółte rajstopy ;) Postanowiłam nie robić maski ani dzioba kaczora, bo Dziecko podczas balu i tak by je zdjęło ;)

W całości strój wypadł bardziej jak skaut czy harcerzyk, ale dla Dziecka to i tak był Kaczor Donald :D