piątek, 4 grudnia 2015

Tort biszkoptowy dla wyjątkowej osoby

Pewnego październikowego dnia, jakiś czas temu, urodziła się szczególnie ważna dla mnie osoba - moja Mama. Bardzo jej jestem wdzięczna za wychowanie, za cenne rady, za pomoc, za miłość, za cierpliwość, za wszystko :) Dlatego też w wyjątkowym dniu okrągłych urodzin chciałam sprawić jej niespodziankę - postanowiłam zrobić tort w kolorach tęczy. Dla mnie tęcza to kolory, szczęście, radość i spokój, które jej towarzyszą. Taka jest właśnie moja Mama :) Ale tęcza miała być ukryta, żeby niespodzianka była niespodzianką ;)

Czas realizacji mojego pomysłu nie miał znaczenia - wiedziałam, że robienie tortu jest czasochłonne, bo niejeden tort już robiłam. Tort tęcza zajął mi pół dnia, bo samo pieczenie długo zajmuje, a tu dodatkowo trzeba zrobić kilka biszkoptów ;) Ale dla mojej Mamy wszystko :*

Kupiłam siedem spożywczych barwników, czyli kolory tęczy: czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski, indygo i fioletowy. Jednak wykorzystałam sześć z nich, bo tak było łatwiej piec tort ;)

Upiekłam kolorowe biszkopty według już sprawdzonego przeze mnie przepisu, który kiedyś znalazłam na blogu Pieczarki mySi http://pieczarkamysia.blox.pl/html Ten biszkopt naprawdę zawsze się udaje i jest pyszny, a przy tym bardzo łatwy w wykonaniu ;)

Oto przepis ;)

Najpierw włączam piekarnik - ustawiam 170C oraz grzanie od dołu.
Czas przygotowania: ok. 15 minut.
Czas pieczenia: ok. 35-45 minut.


Składniki na 2 blaty (2 kolory), czyli trzeba je przemnożyć przez 3:

  • 6 jajek - oddzielany białka od żółtek,
  • 3/4 szklanki cukru,
  • niecała szklanka mąki pszennej,
  • 6 łyżek mąki ziemniaczanej,
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
  • barwniki spożywcze - ja miałam barwniki w proszku.

A teraz wykonanie:

1) Białka oddzielam od żółtek i ubijam na sztywną pianę. Podczas ubijania dodaję po stopniowo po trochu cukier. Miksuję do momentu, aż cukier całkowicie się rozpuści.
2) W osobnym naczyniu (np. misce) przesiewam obie mąki i proszek do pieczenia. Następnie dodaję je do masy.
3) Dodaję żółtka i całość mieszam delikatnie drewnianą łyżką.
4) Ciasto dzielę na dwie równe części do dwóch misek. Do każdej z nich dodaję odrobinę barwnika spożywczego (czubek łyżeczki do herbaty) - do każdej inny kolor - i dokładnie mieszam łyżką do ujednolicenia koloru.


UWAGA!
Im więcej barwnika się doda, tym bardziej będzie intensywny kolor. Więc tak naprawdę wszystko zależy od tego, jak bardzo kolorowe mają być biszkopty.


5) Tortownicę (średnica 26 cm) wykładam papierem do pieczenia i przekładam do niej gotowe jedno kolorowe ciasto.
6) Ciasto piekę w temperaturze 170C ok. 35 - 45 minut - tak naprawdę do suchego patyczka.

UWAGA - SZTUCZKA ;)
Wyjmuję ciasto z piekarnika i spuszczam formę na podłogę mniej więcej z wysokości kolan. Dzięki temu biszkopt nie opadnie tak mocno w trakcie stygnięcia ;)


7) Ciasto wyjmuję z tortownicy i studzę na kratce, a do tortownicy wkładam nowy papier i wlewam drugą połowę ciasta - kolejny kolor.
8) Następnie zabieram się za kolejną parę kolorów i postępuję według powyższych wskazówek. A następnie kolejna para tak, by łącznie było sześć kolorowych biszkoptów (łącznie trzy razy robię ciasto i piekę sześć razy).

Krem do tortu robiłam na podstawie przepisu Doroty z: http://dorota.in/krem-z-bitej-smietany-i-mascarpone/ Następnie przyozdobiłam ciasto owocami i gotowe :)

Tort wyszedł wysoki, bo sześć biszkoptów i do tego krem, ale efekt był super - cała rodzina była mile zaskoczona :)






Smacznego!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz