Pierwszy raz robiłam heksy (heksagony) i przyznam, że mi się nawet spodobało, choć początki łatwe nie były 😉 Ale jak już załapałam, to szło jak z bicza strzelił 😁 Samo łączenie heksów to już niezła zabawa - najpierw trzeba było sobie ułożyć wzór, a ten się wielokrotnie zmieniał 😉 A potem już zszywanie ostatecznej wersji. Tak naprawdę można zaszaleć zarówno z kształtem i rozmiarem dywanu, jak i z łączeniem kolorów w zależności od potrzeb.
Powiem tak - wyzwanie to nauczyło mnie kolejnych elementów potrzebnych przy szydełkowaniu, a przy okazji powstał dywan, który strasznie mi się spodobał 😁 Sami zobaczcie, jak pięknie wygląda przy naszej kanapie 😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz