Jakiś czas temu postanowiłam zrobić ze starej koszulki T-shirt "włóczkę" i coś z niej wymodzić. Zaznaczę, że był to rozmiar XL. Szczerze mówiąc nie wiedziałam, na ile tak naprawdę starczy taka jedna koszulka, dlatego nie miałam na myśli konkretnego projektu. Poszperałam na różnych portalach, nabrałam inspiracji i zabrałam się za... mój pierwszy szydełkowy koszyczek ;)
Oczywiście nie miałam pojęcia, od czego zacząć, więc poszukałam różnych tutorialów i w pół godziny koszyczek był gotowy. Najlepsze jest to, że jest to moje drugie większe dzieło szydełkowe, jest nieforemne, ale ma swój urok i przydało się na... flamastry mojego Dziecka ;)
Jestem pewna, że kolejny koszyczek będzie już bardziej koszyczkowy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz