piątek, 4 listopada 2016

Tablica motywacyjno-zadaniowa DIY

Jak Dziecko jest przyzwyczajone do trybu aktywności przedszkolnej, czyli prawie cały czas na wysokich obrotach myślowych i ruchowych, to po prostu świruje, kiedy siedzi w domu na chorobowym i musi trochę zwolnić. Tak, myślę, ma wiele przedszkolaków. Nam ostatnio przytrafiło się chorować na choroby długoterminowe, a więc związane to było z przymusowym siedzeniem w domu, bo i spacery by zakazane.

Żeby nie zwariować, oprócz tradycyjnych gier i zabawek, wymyślałam, różne zajęcia dla Dziecka. Czasem było to sprawdzanie jakichś nowych przepisów poprzez gotowanie lub pieczenie, czasem wygłupy przy muzyce, czasem ćwiczenia, itp. Jednak przy tym wszystkim Dziecko przestało się momentami słuchać. Ja mam wrażenie, że Dziecko słyszy wszystko, ale wybiórczo reaguje, co czasem doprowadza mnie do szewskiej pasji. I nie, nie chodzi o to, by zawsze stało na baczność i chodziło jak w wojsku zgodnie z rozkazami. Chodzi o pewną dyscyplinę działań obowiązkowych, jak mycie rąk przed posiłkiem, umycie buzi po posiłku, szybkie ubranie się, jak wychodzimy do lekarza, itp.

Postanowiłam więc zrobić taką tablicę motywacyjno-zadaniową. Chodziło o to, by wspólnie z Dzieckiem wyznaczyć codzienne czynności (tak ogólnikowo), wpisać je do tabelki i Dziecko samo miało się kontrolować.

Powiem Wam, że to był strzał w dziesiątkę, bo nawet jak ja o czymś zapomniałam, to Dziecko biegło do tablicy i samo zaznaczało plusami lub minusami te czynności.

Oczywiście każdy może taką tablicę zrobić na własne potrzeby i w dowolny sposób. Dla mnie ważne były piktogramy zadań, które wspólnie określiłyśmy, żeby Dziecko je rozumiało. Efekt możecie zobaczyć poniżej. A co śmieszne - nasza tablica skończyła się wczoraj, a dziś od rana Dziecko chciało już robić nową, bo przecież "tamta się skończyła" ;) Niesamowite ;)

Pierwsza tablica motywacyjno-zadaniowa

Druga tablica motywacyjno-zadaniowa - pusta

Druga tablica motywacyjno-zadaniowa - z piktogramami





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz